Boję się włączyć żelazko!

Właśnie przypomniał mi się stary kawał z czasów PRL. Facet zapytany czemu chodzi w pogniecionym ubraniu wyjaśnia, że gdy włączył radio, to słyszał jedynie o rewolucji październikowej, gdy włączył telewizor – to samo, więc bał się włączyć żelazko! W moim wypadku rewolucję październikową zastąpił Nawalny. Śmierć człowieka jest tragedią, ale wykorzystywanie jej do celów propagandy jest obrzydlistwem i podłością. A z czymś takim mamy tu do czynienia.

Ale przejdźmy do wyjaśnień. Nawalny siedział w więzieniu. Ale za co? Oczywiście wszyscy powiedzą, że za działalność polityczną! Gówno prawda!! W 2014 roku rosyjski sąd skazał jego i jego brata za wyłudzenie pieniędzy i oszustwa. Oskarżyła go francuska(!!) firma Yves Rocher, którą „orżnęli” na 1,4 miliona Euro. Wprawdzie później, pod naciskiem francuskiego rządu, Yves Rocher wycofała to oskarżenie, ale rosyjska prokuratura tego nie uznała i wyrok pozostał w mocy prawnej. Nawalny odwołał się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chciał udowodnić, że wyrok ma podłoże polityczne. Mimo tego, że większość sędziów tego trybunału jest na garnuszku Sorosa i jemu podobnych „filantropów”, to uznali oni, że wyrok rosyjskiego sądu nie ma nic wspólnego z działalnością polityczną Nawalnego!! Skrytykowali jedynie wysokość wyroku (Nawalny trzy i pół roku w zawieszeniu napięć lat, jego brat trzy i pół roku bez zawieszenia) i drobne błędy proceduralne, za które zasądzili odszkodowanie. Straszny reżim Putina wypłacił Nawalnemu zasądzone odszkodowanie w wysokości 4 milionów rubli!! Jako że Nawalny wielokrotnie naruszał warunki odbywania kary, w 2017 roku przedłużono jej zawieszenie do grudnia 2020 roku. W 2020 roku, pod pozorem otrucia, Nawalny naruszył zakaz opuszczania kraju i bez zezwolenia wyjechał do Niemiec. Straszny reżim Putina nie zatrzymał go!! W czasie jego pobytu w Niemczech trwał medialny cyrk wokół jego stanu zdrowia, ale zamiast walczyć o życie, Nawalny razem z firmą specjalizującą się w trikach filmowych, majstrował film pokazujący rzekomą rezydencję Putina. To był okres przedwyborczy w Rosji i w ten sposób próbowano Putina oczernić. Na Zachodzie z całą powagą komentowano to „dzieło”, w Rosji śmiano się z tego do rozpuku, bo żaden zdrowy na umyśle Rosjanin nie wierzył, że nad rezydencją Putina można ot tak sobie latać dronem i filmować. To wszystko przekroczyło wyrozumiałość rosyjskich sądów i po powrocie Nawalny trafił do pierdla za naruszenie warunków warunkowego odbywania kary. Niech mi ktoś wskaże kraj, gdzie dłużej tolerowano by takie wybryki!

Czy Nawalny był w Rosji znany i popularny? Jedynie w Moskwie, wśród drobnej części ogłupionego zachodnią propagandą młodego pokolenia. Dzisiaj nawet ono odwróciło się od niego. Nie ulega wątpliwości, że cała „opozycyjna” działalność Nawalnego była jedynie sposobem na zarabianie pieniędzy. Zachodnie media sztucznie wykreowały go na znaczącą postać i hojnie finansowały.

Ale w Rosji znów będą wybory i znów przydałby się medialny jazgot wokół Putina. Ale Nawalny już się do tego nie nadawał. Ale chwileczkę… Czy aby na pewno? Zmodyfikujmy ostatnie zdanie poprzez dodanie jednego słówka: ale ŻYWY Nawalny już się do tego nie nadawał. I nagle wszystko staje się jasne! Jak na komendę wszędzie rozpoczął się medialny jazgot. Tak, jakby wszystko od dawna leżało w szufladach gotowe do użycia. Nieważne, że wszystko to nie trzyma się kupy! Że po co Putin miałby nagle mordować nic nie znaczącego opozycjonistę? Nikt nie zadaje takich pytań! Mówiąc słowami klasyka: ciemny lud to kupuje! Popatrzmy co się wokół nas dzieje, posłuchajmy co mówią ludzie wokół nas – czyż nie mam racji!? No tak, ale ja przecież jestem agentem Putina! Tyle, że moje zdanie podzielają także komentatorzy zachodni. Gilbert Doctorow stawia na wywiad brytyjski. Faktycznie, działo się w ostatnim dziesięcioleciu wiele dziwnych a ciekawych rzeczy powiązanych z Wielką Brytanią! Jak długo Borys Bierezowski był na stopie wojennej z Putinem, żył sobie spokojnie. Gdy postanowił jako syn marnotrawny wrócić na łono matuszki Rosiji, nagle został znaleziony martwy w swoim londyńskim domu. Oczywiście zamordowany przez strasznego Putina! Aleksander Litwinienko, który w jego imieniu prowadził pertraktacje z Moskwą, został w 2006 roku zamordowany przy pomocy polonu. Oczywiście wszystkie ślady prowadziły do Putina! W brytyjskim Salisbury, w 2018 roku – znów przed wyborami w Rosji – otruty został nowiczokiem były agent KGB – Aleksander Skripal. To już był szczyt obłudy i ogłupiania!! Skripal był zdrajcą, który w 2006 roku skazany został na 13 lat więzienia. Nie został więc spalony żywcem w sławetnym piecu na Łubiance!! W 2010 roku wymieniono go na rosyjskich agentów aresztowanych w USA. Od tego czasu mieszkał w Anglii. Otrucia nowiczokiem nikt nie ma prawa przeżyć, ale jemu i jego córce nic się nie stało. Ot, nieudolność agentów Putina!! Ale nowiczok wytwarzany jest także niedaleko Salisbury…

Wygląda na to, że rosyjscy opozycjoniści mogą żyć spokojnie tak długo, jak długo są użyteczni do walki z Putinem. Gdy stają się dla niego niegroźni, natychmiast są przez tego strasznego Putina mordowani. A że to wszystko nie ma żadnego sensu!? Kogo to obchodzi!!

Jeśli ktoś chce zrozumieć, dlaczego tak jest i jak to wszystko funkcjonuje, to musi zacząć od przeczytania „Propagandy” Edwarda L. Bernaysa.