Overextending and Unbalancing USA

Ogłupieni i otumanieni przez zalewającą nas zakłamaną wojenną propagandę, nie zauważamy i nie rozumiemy procesów, jakie zachodzą obecnie na świecie. A są to procesy epokowe! Jeśli ludzkość jakimś cudem przetrwa grożącą nam wojnę nuklearną, to kiedyś historycy z pewnością będą tak je określać. Mamy w tej chwili do czynienia z trzema głównymi procesami. Właściwie z dwoma, bo trzeci – mimo tego, że jest szalenie ważny – jest jedynie efektem jednego z nich. Szalenie mało jest dzisiaj publikacji na ten temat. Albo lepiej – mało jest kompleksowych publikacji. Wyjątkiem jest tu wywiad Siegieja Głaziewa – chociaż i on nie porusza wszystkich aspektów. Zdecydowałem się na jego omówienie ze względu na wagę tematu i osobę autora. Jeśli ktoś nie zna rosyjskiego, to istnieje także angielskie tłumaczenie tego wywiadu. Już sam tytuł potwierdza to, co napisałem powyżej: „Такие события, как сейчас, происходят раз в столетие” – Takie wydarzenia jak teraz, zdarzają się raz na sto lat. Szczerze mówiąc nie zgadzam się z wieloma tezami Głaziewa. Denerwuje mnie także wiele drobiazgów – nieścisłości i niedomówień, które nie wpływają wprawdzie na treść, ale psują trochę poziom wywiadu.

Już w pierwszych zdaniach wywiadu, Głaziew wyjaśnia o jakie procesy chodzi: „технологические уклады меняются примерно раз в 50 лет, и их смена, как правило, сопровождается технологической революцией, депрессией и гонкой вооружений” – procesy technologiczne zmieniają się co około 50 lat, a zmianie tej towarzyszy zazwyczaj rewolucja technologiczna, depresja i wyścig zbrojeń. „А мирохозяйственные уклады меняются раз в 100 лет, и их смена сопровождается мировыми войнами и социальными революциями” – A światowy porządek gospodarczy zmienia się co 100 lat i towarzyszą mu wojny światowe oraz rewolucje społeczne. Trochę razi, że jako Rosjanin nie wspomniał tu, że zmiany procesów technologicznych wyjaśniają cykle Kondratiewa, o których wspominałem w moim wstępie. Prawidłowo stwierdza, że obydwie wojny światowe były etapami zmiany światowego porządku gospodarczego. Nie dostrzega jednak związku pomiędzy owymi zmianami i systemem monetarnym – tego, że zmiany te są pochodną zmian w systemie monetarnym.

Rewolucją technologiczną, z jaką mamy dzisiaj do czynienia, jest sztuczna inteligencja. Jeszcze nie bardzo wiemy jak, ale z pewnością postawi ona na głowie nie tylko procesy wytwórcze, ale z pewnością także naukę, szkolnictwo, kulturę, sztukę a także procesy społeczne.

Jeśli chodzi o zmiany światowego porządku gospodarczego, to nie całkiem zgadzam się z Głaziewem. Przede wszystkim jest to nie tylko porządek gospodarczy, ale także polityczny. Jest to jednak tak oczywiste, że można wybaczyć, że o tym nie wspomniał. Głaziew poprawnie stwierdza, że na peryferiach obecnego porządku „сформировался новый мирохозяйственный уклад, в основе которого лежат гибкие модели управления, сетевая организация производства, где государство работает как интегратор, объединяя интересы различных социальных групп вокруг достижения одной цели — подъема общественного благосостояния” – wyłonił się nowy światowy ład gospodarczy, oparty na elastycznych modelach zarządzania, sieciowej organizacji produkcji, gdzie państwo działa jako integrator, skupiając interesy różnych grup społecznych wokół jednego celu – wzrostu dobrobytu całego społeczeństwa. Jako przyczynę klęski podaje, że „характерные для имперского мирохозяйственного уклада иерархические вертикальные структуры оказались слишком жесткими, чтобы обеспечивать непрерывные инновационные процессы и утратили сравнительную эффективность в обеспечении роста мировой экономики” – hierarchiczne struktury pionowe, charakterystyczne dla imperialnego porządku świata, okazały się zbyt sztywne, aby zapewnić ciągłość procesów innowacyjnych i straciły swoją porównywalną skuteczność w napędzaniu globalnego wzrostu gospodarczego (tłumaczenie moje). Moim zdaniem Głaziew stawia znak równości pomiędzy efektywnością gospodarczą i polityką prospołeczną. Chiny, Indie i częściowo także Rosja, stosują ten sam model gospodarki wolnorynkowej co – szeroko rozumiany – Zachód. Odrzucają jednak antyspołeczny i niehumanitarny – w kantowskim rozumieniu – neoliberalizm, który gwarantuje powszechne ubóstwo i wzrost dobrobytu jedynie dla niewielkiej części społeczeństwa. Zachodni (a szczególnie amerykański) model gospodarczy wcale nie jest nieskuteczny we wprowadzaniu innowacji i w generowaniu wzrostu gospodarczego. W przeciwieństwie do Chin, w mniejszym do Rosji i w najmniejszym do Indii, nie posiada on jednak mechanizmów względnie sprawiedliwego podziału dobrobytu. Ponad miliard Chińczyków spragniony jest dóbr konsumpcyjnych, którymi społeczeństwa zachodnie są już znudzone. Nie można zatem porównywać krajów Zachodu do Chin czy Indii! Nie zdajemy sobie zupełnie sprawy z tego, jak biednym i zacofanym krajem były Chiny! Obecne Chiny i te, które widziałem w 1980 roku, to dwa światy! Gdybym nie widział tego na własne oczy, nigdy nie uwierzyłbym, że to ten sam kraj!! W takich krajach wygenerowanie względnie wysokiego wzrostu gospodarczego nie stanowi (dla mądrego rządu!) większego problemu: gdy posiadamy jedną fabrykę butów, wybudowanie drugiej stanowi wzrost o 100%, gdy takich fabryk mamy już 100, to wybudowanie następnej jest tylko jednoprocentowym wzrostem. Jedynie osoby w podeszłym wieku pamiętają, że Zachód też przechodził podobny okres polityki prospołecznej! Głaziew sam to mówi: „Появление социальных государств в СССР и США с централизованными системами управления дали возможность резкого скачка в их экономическом развитии, В Европе система корпоративного управления сформировалась, к сожалению, по нацистской модели в Германии, причем тоже не без помощи британской разведки” – Powstanie państw socjalnych w ZSRR i USA (podkreślenie moje) ze scentralizowanymi systemami zarządzania umożliwiło skokowy rozwój gospodarczy tych państw, W Europie system zarządzania korporacjami został niestety ukształtowany w Niemczech przez model nazistowski, nie bez pomocy wywiadu brytyjskiego (tłumaczenie moje). Nic się o tym dzisiaj nie mówi, ale od 1945 do mniej więcej połowy lat 70-tych zeszłego wieku, Zachód, także USA(!), prowadził politykę prospołeczną. Rozpiętości dochodów nie były tak ekstremalne jak obecnie, bezrobocie było bardzo niskie, a dzisiaj wydaje się to niewiarygodne, ale pensja robotnika wystarczyła do utrzymania rodziny! Dlaczego się to wszystko zmieniło? Nie wyjaśnimy tego bez zrozumienia systemu monetarnego. Po II wojnie światowej nastąpiło „wyzerowanie licznika” światowego systemu monetarnego. Świat znajdował się na początku procesu, który tu opisuję: pieniądze cyrkulowały prawie wyłącznie w obiegu gospodarczym. Wzrost gospodarczy pozwalał na „wchłonięcie” kapitału. Nie istniały jeszcze żadne „rynki finansowe”. Neoliberalizm nie spadł z nieba! Gdy zgromadzona została „masa krytyczna” pieniędzy potrzebnych do powstania obiegu finansowego, potrzebna była teoria, która w „naukowy” sposób uzasadniałaby dalszy transfer do tego obiegu. Chiny, Rosja i w mniejszym stopniu Indie, znajdują się na początku tego procesu. Głaziew nie rozumie tego, ale w pośredni sposób potwierdza to, gdy mówi, że „в Китае эта колоссальная денежная эмиссия полностью направлялась на рост производства и освоение новых технологий. Там не наблюдалось финансовых пузырей, при этом сверхвысокая монетизация китайской экономики не выливалась в инфляцию, рост денежной массы сопровождался ростом выпуска товаров, внедрением новых передовых технологий и повышением общественного благосостояния” – w Chinach ta kolosalna podaż pieniądza została w całości skierowana na wzrost produkcji i wprowadzenie nowych technologii. Nie było baniek finansowych, a ultrawysoka monetyzacja chińskiej gospodarki nie doprowadziła do inflacji; wzrostowi podaży pieniądza towarzyszył wzrost produkcji towarów, wprowadzanie nowych zaawansowanych technologii i wzrost dobrobytu społecznego (tłumaczenie moje). Nie wiem czy Głaziew o tym wie, ale Chiny stosują tę samą metodę rozwoju, co Japonia i południowa Korea po II wojnie światowej. Metodę tę już opisywałem. Jej kierownictwo jeszcze o tym nie wie, ale Komunistycznej Partii Chin daję jeszcze 10, góra 15 lat życia! Później odejdzie do niebytu a władzę w Chinach obejmie „sektor finansowy”. Dla społeczeństwa skończy się wzrost dobrobytu i nie nastąpi okres wolności, ale jeszcze większego zamordyzmu.

Głaziew już od dawna postuluje wprowadzenie takiego samego systemu w Rosji. „Мы говорим о целевой кредитной эмиссии на основе современных цифровых инструментов с жесткой системой контроля, ориентированной на инвестиции в новые технологии. Мы знаем, как это делать, как минимизировать человеческий фактор за счет внедрения цифровых технологий, в том числе цифрового рубля. Но это невыгодно тем, кто до сих пор придерживается прежних стратегий. Из России сделали дойную корову, из нее высасывали по 100 миллиардов долларов за границу в офшоры. Но сейчас американцы нам офшоризацию закрыли. Появился действительно шанс, надо его использовать.” – Mówimy o ukierunkowanej emisji kredytowej opartej na nowoczesnych instrumentach cyfrowych z systemem ścisłej kontroli skoncentrowanej na inwestycjach w nowe technologie. Wiemy jak to zrobić, jak zminimalizować czynnik ludzki poprzez wprowadzenie technologii cyfrowych, w tym cyfrowego rubla. Jest to jednak niekorzystne dla tych, którzy wciąż trzymają się starych strategii. Zrobili z Rosji dojną krowę, wysysając z niej offshore 100 mld dolarów. Ale teraz Amerykanie zamknęli nam offshoring. Teraz naprawdę mamy szansę, musimy ją wykorzystać (tłumaczenie moje). Wszechobecną w Rosji korupcję, którą Głaziew określa eufemizmem „czynnik ludzki”, faktycznie dałoby się w dużej mierze ograniczyć przy pomocy pieniędzy cyfrowych.

Ale główna część wywiadu z Głaziewem nie dotyczy Chin tylko USA. Głaziew nie odkrywa Ameryki 😉, gdy mówi, że USA „как когда-то Британская империя, стремятся удержать свою гегемонию в мире. Происходящие сегодня события — это проявление того, как финансово-властная олигархическая элита США пытается сохранить мировое господство. Можно сказать, что последние 15 лет она ведет мировую гибридную войну, стремясь хаотизировать неподконтрольные ей страны и сдержать развитие КНР” – starają się, tak jak kiedyś Imperium Brytyjskie, utrzymać swoją hegemonię na świecie. Wydarzenia mające dzisiaj miejsce, są przejawem tego, jak potężna amerykańska elita finansowa i oligarchiczna stara się utrzymać światową dominację. Można powiedzieć, że w ciągu ostatnich 15 lat prowadziła hybrydową wojnę światową, aby pogrążyć w chaosie kraje niepodlegające jej kontroli i powstrzymać rozwój ChRL (tłumaczenie moje). Wyjaśniałem to już wcześniej i mniej więcej to samo mówi Głaziew (to samo co ja mówi także o Covidzie). Nie nazywając jej po imieniu, wyjaśnia także teorię Mackindera. Gdy USA ze swoimi pachołkami w pośpiechu uciekały z Afganistanu, było dla mnie jasne, że teraz będą dążyć do wywołania wojny w Europie. Błędnie stawiałem na Naddniestrze. Sądziłem, że będą stopniować napięcie, ale najwidoczniej doszli do wniosku, że grunt pali im się pod nogami i muszą zastosować przepis Hitchcocka: na początku trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie.

Nic dziwnego! Na świecie dzieją się rzeczy, które mogą zakończyć hegemonię USA. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że Chiny i Rosja, we współpracy ze sporą częścią świata, mogą zniszczyć USA bez jednego wystrzału. Wystarczy, że przestaną używać dolara, jako głównej waluty rozliczeniowej. I ten proces został już uruchomiony!! W dużej mierze USA są same temu winne. Zablokowanie, a właściwie rabunek, rezerw dolarowych Iranu, Wenezueli i Afganistanu uszedł im jeszcze na sucho. Ale rabunek rezerw Rosji uświadomił wielu krajom, że jutro może to samo spotkać ich rezerwy! Nasza zakłamana propaganda wciska nam kit, że świat sankcjonuje Rosję. Gówno prawda!!! Do sankcji nie przyłączyła się cała południowa Ameryka, cała Afryka, wszystkie kraje arabskie i Azja – za wyjątkiem Japonii, Południowej Korei i Tajwanu. Pierwszy raz w historii nieposłuszeństwo wobec nacisku USA jest tak ogromne!! Więcej! Nawet Arabia Saudyjska mówi, że teraz będzie sprzedawać ropę nie tylko za dolary, ale także za inne waluty – głównie Juany ! Wywołało to spore zamieszanie i wielu komentatorów mówiło już o petroyuanie, który wyprze dolara, ale ze względu na ograniczenia w wymienialności i w dostępie do chińskiego rynku kapitałowego, jest to mało prawdopodobne. Mniejsze nieposłuszeństwa wobec amerykańskiego dictum, były do tej pory powodem obalenia rządu i zbombardowania kraju!! Indie, które nadal kupują ogromne ilości rosyjskiej ropy, płacą za nią walutą Zjednoczonych Emiratów – dirhamami. A kto zgadnie, jaki kraj kupuje od Indii najwięcej przetworzonej rosyjskiej ropy? No właśnie – USA  😊!! Tak wygląda przestrzeganie własnych sankcji!! Ale przynajmniej raz „nasz” rząd zachowuje się identycznie jak jego pan i mocodawca i też nadal kupuje ropę z Rosji, w dodatku bezpośrednio – poprzez rurociąg Przyjaźń. Ale to wszystko nic w porównaniu z Turcją! Kraj z drugą co do wielkości armią w NATO i ze strategicznym położeniem, nie tylko kupuje rosyjskie uzbrojenie, ale nie wpuszcza na Morze Czarne amerykańskich okrętów wojennych! Nie tylko otwarcie bojkotuje sankcje wobec Rosji, ale za prawie 20 milionów dolarów miesięcznie kupuje części zamienne potrzebne rosyjskiemu przemysłowi! Dlaczego to robi? Turcja ma ambicje wielkomocarstwowe, ale dobrze wie, że doktryna Rumsfelda-Cebrowskiego przewiduje rozbicie na mniejsze kraje wielu państw Bliskiego Wschodu, w tym Turcji i Arabii Saudyjskiej (Saudowie też o tym wiedzą!). Nie ma na to (na razie) żadnych dowodów, ale krążą plotki, że USA wywołały ostatnie tragiczne trzęsienie ziemi w Turcji i w Syrii. Po wysadzeniu w powietrze rurociągów Nord Stream, coś takiego jest wysoce prawdopodobne i można się tego po nich spodziewać! W dodatku kilka dni przed trzęsieniem ziemi nie tylko ewakuowana została z Turcji spora część personelu dyplomatycznego, ale także odradzano wyjazdy do tego kraju. Nic dziwnego, że Turcja opublikowała pochodzące od Mosadu dane o stratach po stronie rosyjskiej i ukraińskiej, które były do tej pory objęte tajemnicą! Nie znam tureckiego, ale od czego są dzisiaj automatyczni tłumacze! Popatrzmy na te dane:

Jeśli ktoś jeszcze wierzy w brednie o rychłym zwycięstwie Ukrainy, to chyba teraz otworzą mu się oczy!

Tytuł tego wpisu jest parafrazą analizy amerykańskiego think-tanku RAND o tytule Overextending and Unbalancing Russia. Zakładała ona wywołanie takiej ilości punktów zapalnych i napięć wokół Rosji i w niej samej, że przekroczy to możliwości reakcji tego kraju (Overextending). To pociągnąć miałoby za sobą wzrost niepokojów społecznych i narodowościowych i w efekcie doprowadzić miałoby do destabilizacji (Unbalancing) politycznej, społecznej i gospodarczej. Taka Rosja byłaby łatwym łupem. Nic nie wskazuje na to, że jakikolwiek element tego planu miał się ziścić. Gorzej! Ten plan znajduje zastosowanie do USA!!! Do tej pory narzucone przez USA sankcje były przestrzegane przez resztę świata. Wszyscy wiedzieli, że jakiekolwiek nieposłuszeństwo będzie karane takimi samymi sankcjami lub „wizytą” amerykańskich marines. W tej chwili nieposłuszeństwo jest tak duże, że przekracza możliwości amerykańskiej reakcji (Overextending)! Także militarnej. Na „pomoc” dla Ukrainy opróżniane są najbardziej odległe kąty magazynów z bronią i amunicją; nie tylko USA, ale także państw NATO. Odpowiedź na pytanie o możliwości nowych dostaw brzmi: „za kilka lat”!! Takich problemów nie ma Rosja. Jest samowystarczalna. Bez rosyjskiego tytanu USA i państwa zachodnie nie zbudują ani jednego samolotu. Podobnie jest z wieloma innymi surowcami, których Rosja jest, jeśli nie jedynym, to głównym dostawcą. Nawet embargo na dostawy mikroprocesorów nie jest dla Rosji wielkim problemem. Wprawdzie rosyjskim Elbrusom daleko jest do procesorów Intela lub AMD, ale są one wystarczające dla sprzętu wojskowego i cywilnego. Natomiast Amerykanie nie wyprodukują ani jednego procesora bez gazów szlachetnych, których jedynym dostawcą jest w tej chwili Rosja, gdyż także fabryki tych gazów we wschodniej Ukrainie są pod jej kontrolą.

Także destabilizacja (Unbalancing) bardziej prawdopodobna jest w USA niż w Rosji [1], [2]. Zorientowana prozachodnio część rosyjskiego społeczeństwa albo jest już za granicą (głównie w Izraelu) albo usuwana jest ze swoich stanowisk lub bojkotowana. Paradoksalnie sankcje a potem wojna na Ukrainie scaliły społeczeństwo rosyjskie i uczyniły je bardziej antyzachodnim niż rosyjski rząd.

Nic dziwnego, że nawet RAND zaczyna to dostrzegać i nagle wykonuje zwrot o 180 stopni, doradzając amerykańskiemu rządowi szybkie zakończenie wojny na Ukrainie.

Ale może nie wszyscy rozumieją o co chodzi z tą dominacją dolara i dlaczego jej zakończenie byłoby śmiertelnym zagrożeniem dla USA. Wyjaśnijmy to sobie, zanim przejdziemy do dalszej części wywiadu.

Wyjaśniałem już w moim wstępie kulisy powstania systemu z Bretton Woods. Uczynił on z dolara główną światową walutę rozliczeniową. Większość rozliczeń między krajami odbywa się właśnie w dolarach. Gdy jakaś polska firma kupuje coś w Czechach, to NBP przelicza ustaloną w dolarach cenę na złotówki i gdy firma wpłaci je na konto NBP, to amerykański Fed otrzymuje polecenie przelania dolarów z konta Polski na konto Czech. Czeski bank centralny przelicza je potem na czeskie korony i przelewa na konto czeskiej firmy. Cała operacja przelewu dolarów musi odbyć się na terytorium USA i oba państwa muszą posiadać na swoich kontach odpowiednio wysokie ilości dolarów – czytaj, rezerwy. Rezerwy każdego kraju znajdują się więc w amerykańskim banku centralnym Fed i to on je kontroluje! Każdy kraj na świecie zmuszony jest zatem do posiadania takich rezerw, gdyż inaczej nie mógłby prowadzić wymiany handlowej z innymi krajami. Traktowane są one także jako swego rodzaju „oszczędności”. Cały czas istnieje więc popyt na amerykańskie obligacje rządowe. Pozwala to USA na finansowanie deficytu handlowego z resztą świata i gigantyczne zbrojenia. Zachowanie uprzywilejowanej pozycji dolara jest więc dla USA sprawą życia lub śmierci. Bez niej USA z dna na dzień staną się bankrutem!! Stały, wysoki popyt na te obligacje skutkuje ich niskim oprocentowaniem. Podwyżka stóp procentowych przez Fed może być więc sygnałem spadku popytu spowodowanego powolnym odejściem od rozliczeń dolarowych. Ale równocześnie może być także sygnałem rozpoczynającej się wojny walutowej! Wszystkie banki centralne, dla zachowania konkurencyjności swoich walut, zmuszone są do identycznego kroku. A podwyżka stóp procentowych przy obecnej recesji jest pętlą na szyję dla każdej gospodarki!! W USA jest ona złagodzona przez ogromne subwencje dla gospodarki – znane jako Inflation Reduction Act (IRA). W Europie dopiero zaczyna się o tym mówić… Uprzywilejowana pozycja dolara daje USA dziesiątki metod wpływania i manipulowania światowymi procesami monetarnymi, gospodarczymi i politycznymi. Metod szalenie subtelnych, niezauważalnych i często trudnych do zrozumienia. Ale to jest już temat na kilkusetstronicową książkę! Reasumując: obecna pozycja dolara ma dla USA znaczenie egzystencjalne!! Bez niej nie będzie amerykańskiej potęgi militarnej, gospodarczej i politycznej.

Ale po tym, może zbyt długim, skoku w bok, wróćmy do naszego wywiadu.

Wspomniałem na początku, że duże znaczenie ma tu rozmówca. Kim jest Głaziew? To czołowy rosyjski ekonomista i równocześnie enfant terrible. Był doradcą rządu i Putina. Jest największym krytykiem szefowej rosyjskiego banku centralnego – Nabiulliny. W swojej krytyce nie oszczędza także rosyjskiego rządu i samego Putina. A czym zajmuje się obecnie? Tutaj przejdziemy płynnie do kolejnego wywiadu, którego udzielił portalowi The Cradle. Już sam tytuł daje nam odpowiedź na to pytanie: Exclusive: Russia’s Sergey Glazyev introduces the new global financial system – Wyłącznie dla nas: Siergiej Głaziew przedstawia nowy światowy system monetarny. Na początku wywiadu wyjaśnia, że prace nad nowym systemem trwają już od ponad 10 lat i zapoczątkowane zostały przez członków Forum Ekonomicznego w Astanie. Pierwszym pomysłem był koszyk walut państw członkowskich. Nie ukrywa, że wzorcem były Specjalne Prawa Ciągnienia Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Później koszyk ten poszerzono o 20 notowanych na giełdzie surowców. Następnie wyjaśnia, że tłem powstania projektu była chęć złamania monopolu dolara w rozliczeniach międzynarodowych. W dalszej części mówi, że USA walczą w tej chwili o przetrwanie, czyli o zachowanie tego monopolu – czyli to, co napisałem już powyżej. Przejście do nowego systemu miałoby się odbywać w trzech fazach. Pierwszą fazą byłyby rozliczenia bilateralne we własnych walutach. Drugą fazą byłby proces ustalania globalnych cen towarów i surowców we własnych walutach. Trzecią fazą byłoby stworzenie nowej, cyfrowej waluty rozliczeniowej. Miałaby ona powstać w drodze umowy międzynarodowej. Każde państwo członkowskie miałoby te same prawa. „Waga” każdej waluty w koszyku ustalana byłaby w otwartym i przejrzystym procesie, w zależności od PKB, udziału w handlu światowym, wielkości kraju, ilości ludności i wielkości zasobów naturalnych. Nowa waluta używana byłaby wyłącznie do rozliczeń międzynarodowych. Polityka kredytowa pozostawałaby wewnętrzną domeną każdego z państw i prowadzona byłaby w lokalnych walutach. Podobnie byłoby z zagranicznymi przepływami kapitałowymi – regulowałyby je wewnętrzne przepisy każdego z państw.

Jedno z pytań dotyczyło obecnych długów dolarowych i innych, zaciągniętych w obecnych głównych walutach. Głaziew wyjaśnia, że w nowym systemie nie będą odgrywać one żadnej roli. Więcej, spodziewa się, że państwa wstępujące do nowego systemu odmówią dalszej spłaty tych długów. Miałyby do tego pełne prawo, gdyż wierzyciele złamali warunki umów dwustronnych i zawłaszczyli sobie rezerwy wielu krajów.

Inne pytanie dotyczyło systemów rozliczeniowych. Głaziew wyjaśnia, że trwają prace nad stworzeniem takiego systemu dla krajów członkowskich Eroazjatyckiej Unii Gospodarczej, Szanghajskiej Organizacji Współpracy i krajów BRICS. Chodzi o całkowite uniezależnienie się od kontrolowanego przez USA systemu SWIFT. Nowy system miałby się opierać na modnej obecnie technologii blockchain, która uniemożliwiałaby wykluczenie któregoś kraju. Ze smutkiem stwierdza, że hamulcowym w procesie tworzenia nowego systemu jest Bank Centralny Rosji. Zawsze uważałem, że szefów banków centralnych należy traktować jako potencjalnych obcych agentów. Potwierdza to Głaziew, nazywając ich „agents of influence”.

Oba wywiady są już dość stare – pierwszy jest 27.03.2022 a drugi z 14.04.2022. W międzyczasie sporo się wydarzyło. Rozpoczęły się konsultacje i prace przygotowawcze do powstania waluty rozliczeniowej pomiędzy krajami BRICS. Opierać by się ona miała na propozycji jeszcze z 2018 roku przedstawionej przez Klub Wałdai. Jest ona praktycznie identyczna z propozycją Głaziewa. Od nazw walut państw członkowskich (Real, Rubel, Rupia, Renminbi, Rand) nowa waluta otrzymała wstępną nazwę 5R lub 5R+. Plus oznacza tu możliwość rozszerzenia jej o nowe kraje. Wygląda na to, że dość daleko posunięte są prace nad stworzeniem nowej waluty rozliczeniowej pomiędzy Rosją i Iranem. Ciekawostką jest, że miałaby się ona opierać na złocie. Sporo dzieje się także w Południowej Ameryce, gdzie Brazylia z Argentyną pracują nad wspólną walutą o nawie „Sur” – południe. Praktycznie wszystkie pozostałe południowoamerykańskie kraje są nią zainteresowane. Kropką nad i są słowa Putina z jego ostatniego przemówienia z 21.02.2023:

Будем и дальше вместе с партнёрами работать над формированием устойчивой, безопасной системы международных расчётов, независимой и от доллара, и от других западных резервных валют, которые при такой политике западных элит, западных правителей неизбежно будут утрачивать свой универсальный характер. Сами своими руками всё делают. Это не мы сокращаем расчёты в долларах или в других так называемых универсальных валютах – они всё делают своими руками.“  – Razem z naszymi partnerami, będziemy nadal pracować nad stworzeniem stabilnego, bezpiecznego systemu rozliczeń międzynarodowych, niezależnego od dolara i innych zachodnich walut rezerwowych, które pod wpływem takiej polityki zachodnich elit, zachodnich władców, nieuchronnie stracą swój uniwersalny charakter. Oni robią to wszystko własnymi rękami. To nie my ograniczamy rozliczenia w dolarach czy innych tzw. walutach uniwersalnych – to oni robią wszystko własnymi rękami (tłumaczenie moje).

Także Głaziew znów zabrał głos i zaproponował, ni mniej, ni więcej, ale złotego rubla 3!! A niektórzy (błędnie!!) uważają, że rosyjski bank centralny już to zrobił https://theconversation.com/why-russia-has-put-the-rouble-on-a-gold-standard-but-its-unlikely-to-last-180632 . Zauważył on, że Rosja zgromadziła ogromne rezerwy walut swoich głównych partnerów handlowych: Chin, Indii, Iranu, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich i innych. Na krótką metę nie jest to problemem, ale na dłuższą może być niebezpieczne. Są to „miękkie” waluty, których kursy często nie są stabilne, i które w każdej chwili także mogą być objęte sankcjami. Proponuje zatem zakup złota za te waluty a dodatkowo zwiększenie własnej produkcje złota. Dałoby to podstawę do zgromadzenia dostatecznej ilości złota dla nowego rubla z parytetem w złocie. Skąd ta trójka w nazwie? Byłby to już trzeci taki rubel w historii. Pierwszy był wprowadzony w czasie reformy monetarnej w latach 1895-1897. Był solą w oku Rothschildów. Drugi wprowadzony został po II wojnie światowej. ZSRR podpisał wprawdzie konwencję z Bretton Woods, ale jej nie ratyfikował. Nie powiązał także rubla z dolarem, ale ze złotem, którego posiadał wtedy spore zapasy. To umożliwiło nie tylko spłatę pożyczek wojennych, ale także odbudowę kraju i rozwój przemysłu. „Żywot” złotego rubla zakończył Chruszczow w 1961 roku.

Głaziew pisze: „В условиях беспрецедентного санкционного давления задача России не в том, чтобы научиться играть по «кривым правилам» Запада, а в том, чтобы выстроить с дружественными странами прозрачные и взаимовыгодные правила игры, создать собственные системы ценообразования, биржевой торговли, инвестирования. И золото может быть уникальным инструментом борьбы с западными санкциями, если пересчитать в нем цены на все главные международные товары (нефть и газ, продовольствие и удобрения, металлы и твердые полезные ископаемые). Фиксация цены нефти в золоте на уровне 2 барр. за 1 г даст рост цены золота в долларах в 2 раза, подсчитал стратег Credit Suisse Золтан Пожар. Это был бы адекватный ответ на «ценовые потолки», которые вводит Запад, – своего рода «пол», твердый фундамент“ – Pod bezprecedensową presją sankcji, zadaniem Rosji nie jest nauka gry według „pokrętnych reguł” Zachodu, lecz budowanie przejrzystych i wzajemnie korzystnych reguł gry z przyjaznymi krajami, tworzenie własnych systemów cen, wymiany handlowej i inwestycji. A złoto mogłoby być dobrym narzędziem do walki z zachodnimi sankcjami, gdyby przeliczano w nim ceny wszystkich najważniejszych międzynarodowych towarów (ropy i gazu, żywności i nawozów, metali i minerałów stałych). Ustalenie ceny ropy w złocie na poziomie 2 baryłek za 1g, dałoby dwukrotny wzrost ceny złota w dolarach – wyliczył strateg Credit Suisse Zoltan Pozsar. Byłaby to adekwatna odpowiedź na narzucone przez Zachód „pułapy cenowe” – swoista „podstawa”, solidny fundament (tłumaczenie moje). Wprowadzenie złotego rubla byłoby najgłupszą rzeczą, jaką mogłaby zrobić Rosja!! Wprawdzie byłoby to wyrokiem śmierci dla dolara i błyskawicznie zakończyło jego żywot, ale równocześnie byłoby początkiem końca żywota Rosji!! Tak jak początkiem końca starożytnego Rzymu było rozpoczęcie bicia monet najpierw ze srebra a potem ze złota. Złoty rubel mógł funkcjonować w gospodarce ZSRR, ale nie w kapitalistycznej!! Jak wyglądał obieg pieniędzy w czasach komunizmu i w kapitalizmie wyjaśniałem już. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że gdyby Nixon nie odszedł od powiązania dolara ze złotem, to trzecia wojna światowa wybuchłaby pod koniec lat 70 lub na początku 80! Dlaczego? Gdy waluta powiązana jest ze złotem, to banki centralne nie mogą zrekompensować odpływu pieniędzy z obiegu gospodarczego do kapitałowego bez zwiększenia ilości posiadanego złota. A to jest bardzo trudne. W obiegu gospodarczym zaczyna coraz szybciej ubywać pieniędzy i jedynym sposobem na przerwanie tego procesu, jaki do tej pory stosowano, była wojna. To była prawdziwa geneza obu wojen światowych. Dzisiaj banki komercyjne rekompensują ten odpływ poprzez wprowadzenie do obiegu gospodarczego nowych pieniędzy – w formie kredytu. Ale mogą to robić jedynie do pewnego momentu!! Gdy odpływ jest zbyt szybki i zapotrzebowanie na nowe kredyty nie może za nim nadążyć, zabawa się kończy!! Jedynie odstęp pomiędzy nowymi wojnami wydłuża się. Dlatego trzecia wojna światowa rozpoczyna się dopiero teraz…

Głaziew powołuje się na Zoltana Pozsara, stratega szwajcarskiego giganta Credit Suisse, który pisze to samo co ja:

What are G7 policymakers, rates traders, and strategists to do when threats to the unipolar world order are coming from every angle. They should definitely not ignore the threats, but they still do. How could they not? For two generations, we did not have to discount geopolitical risks. Since the end of WWII, the only Great Power conflict investors really had to deal with was the Cold War, and since the conclusion of the Cold War, the world enjoyed a unipolar “moment” – the U.S. was the undisputed hegemon, globalization was the economic order, and the U.S. dollar was the currency of choice. But today, geopolitics has reared its ugly head again: for the first time since WWII, there is a formidable challenger to the existing world order, and for the first time in its young history, the U.S. is facing off against an economically equal or, by some measures, superior adversary.” – Co mają zrobić decydenci G7, handlarze giełdowi i stratedzy, gdy z każdej strony nadciągają zagrożenia dla jednobiegunowego porządku świata. Zdecydowanie nie powinni ignorować zagrożeń, ale wciąż to robią. Jak mogliby tego nie robić? Przez dwa pokolenia nie musieliśmy lekceważyć ryzyka geopolitycznego. Od zakończenia II wojny światowej jedynym konfliktem wielkomocarstwowym, z którym inwestorzy naprawdę mieli do czynienia, była zimna wojna, a od jej zakończenia świat cieszył się jednobiegunową „chwilą” – USA były niekwestionowanym hegemonem, globalizacja stanowiła porządek gospodarczy, a dolar amerykański był uprzywilejowaną walutą. Dziś jednak geopolityka znów pokazała swoje brzydkie oblicze: po raz pierwszy od II wojny światowej istnieje potężny przeciwnik dla istniejącego porządku światowego i po raz pierwszy w swojej młodej historii Stany Zjednoczone stają do walki z przeciwnikiem równym sobie pod względem ekonomicznym, a nawet – w niektórych przypadkach – lepszym.

you should stop pretending that this means nothing for the U.S. dollar or demand for Treasury securities. If the world is going from unipolar to multipolar; if the world is gradually drifting from “one world, one system” (globalization) to “one world, two systems” (friendshoring and Belt and Road); and if the G20 is seemingly splitting into the “G7 + Australia”, “BRICS+”, and “the non-aligned”, it’s impossible that this split won’t affect the international monetary system” – należy przestać udawać, że to nie ma znaczenia dla dolara amerykańskiego ani popytu na obligacje skarbowe. Jeśli świat przechodzi od jednobiegunowości do wielobiegunowości; jeśli świat stopniowo dryfuje od „jednego świata, jednego systemu” (globalizacja) do „jednego świata, dwóch systemów” (friendshoring i Belt and Road); i jeśli G20 pozornie dzieli się na „G7 + Australia”, „BRICS+” i „niezaangażowanych”, to niemożliwe jest, że ten podział nie wpłynie na międzynarodowy system monetarny.

The ugly part of BRICSpansion is that the one thing that the BRICS are most aligned on is the de-dollarization of their fast-growing, bilateral trade flows, and so “BRICSpansion = more de-dollarization”. […] the drive to de-dollarize intra-BRICS trade and soon intra-BRICS+ trade will speed up. Don’t tell me that doesn’t threaten the dollar’s supremacy, or that it won’t hurt the “exorbitant privilege”” – Brzydką częścią BRICSpansion jest to, że jedną rzeczą, co do której BRICS są najbardziej zgodne, jest de-dolaryzacja ich szybko rosnących, dwustronnych przepływów handlowych, a więc „BRICSpansion = więcej de-dolaryzacji”. […] dążenie do de-dolaryzacji handlu wewnątrz BRICS i wkrótce handlu wewnątrz BRICS+ przyspieszy. Nie mówcie mi, że to nie zagraża supremacji dolara, albo że nie zaszkodzi to jego „nadmiernym przywilejom” (tłumaczenie moje).

Musimy sobie uświadomić w jakiej sytuacji znajduje się obecny świat. Rosja, Chiny, cała południowa Ameryka, cała Afryka i prawie cała Azja mają dość supremacji USA i jego wasali. Mają dość ich neokolonialnego wyzysku. Putin ma całkowitą rację, mówiąc, że Zachód sam doprowadził do zjednoczenia tych krajów! Na dodatek zachodni system monetarny chyli się ku upadkowi. Zachód, a szczególnie USA, stoi pod ścianą!! Także „buntownicy”, a zwłaszcza Rosja i Chiny, wiedzą, że jeżeli teraz odpuszczą, to zostaną zniszczeni. Obie strony stoją przed hamletowskim wyborem: to be, or not to be. Dlatego obie strony będą walczyć do końca. Nie wierzę, że konflikt na Ukrainie zakończy się jakimś kompromisem i układem z Zachodem. Rosja wie, że takie układy nie są warte papieru, na którym zostały napisane. Dlatego Ukraina przestanie istnieć jako państwo! Rosja nie ma innego wyjścia!! Ta wojna mogłaby się już dawno zakończyć. Rosja ma ku temu potencjał i mogłaby raz dwa rozwalić wszystko w p..zdu. Jej problemem jest to, że traktuje ją jak wojnę domową i stara się jak może oszczędzać ludność cywilną. Ale ukraiński reżim używa jej jako tarczy. Dlatego rosyjskie dowództwo musi znaleźć inne metody walki. Sporą panikę w natowskich kręgach wojskowych wywołało powołanie Gierasimowa na dowódcę ukraińskiej operacji. Za (trzeba szczerze przyznać) mało inteligentną twarzą, kryje się świetny analityk „sztuki” wojennej. To jemu przypisuje się autorstwo pojęcia „wojna hybrydowa”. Wszystkie jego prace są natychmiast tłumaczone na angielski. I to jemu Rosja powierzyła zadanie opracowania strategii walki na Ukrainie. Zobaczymy co zrobi. Na razie zagadką dla wszystkich (dla mnie też!) jest brak spodziewanej rosyjskiej ofensywy. Nie wiadomo, gdzie są zmobilizowani rezerwiści i reszta rosyjskiej armii. Walczy na razie głównie Grupa Wagnera wspierana przez lokalne milicje. Trudno powiedzieć w co gra Rosja. Paul Craig-Roberts chciałby, żeby Rosja szybko zakończyła tę wojnę. Obawia się, że jej przedłużanie doprowadzić może do konfliktu nuklearnego. Ma całkowitą rację!! Nie rozumie jednak, że nie ma znaczenia jak długo trwać będzie ta wojna. Natychmiast wybuchnie następna, o wiele gorsza!! Białoruś i parę innych państw czeka w kolejce. Wszystko wskazuje na to, że do konfliktu nuklearnego dojdzie tak czy tak!!!!!!! A w tej chwili Rosja jest do niego o wiele lepiej przygotowana i zdaje sobie z tego sprawę! Gorąco polecam przeczytanie tej analizy!! Być może Rosja gra na czas, po to, żeby wybudować jak najwięcej rakiet hipersonicznych, przed którymi nie ma obrony, i systemów S-500 i S-550, które stworzyłyby tarczę antyrakietową dla przestarzałych rakiet Zachodu. W ten sposób mogłaby odstraszyć Zachód i odwieść od nuklearnego ataku. Ale nie liczyłbym na to!! Wszyscy rozsądni amerykańscy komentatorzy przerażeni są poziomem umysłowym tamtejszej ekipy. O „prezydęcie” nie ma co mówić. Jego „doradcy to banda idiotów, do której nie dotrą żadne racjonalne argumenty. Najgorsze, że The Straussians – Straussianie – grupa żydowskich fanatyków sprawujących obecnie faktyczną władzę w USA – gotowa jest na wszystko i otwarcie prze do wojny. Co to za jedni, ci Straussianie? Tu jest obszerne wyjaśnienie w paru językach, a tu trochę po polsku. Paradoksalnie jedyne głosy rozsądku dochodzą z Pentagonu, ale stan niższych szczebli amerykańskiej armii to obraz nędzy i rozpaczy. Co będzie dalej? Поживем увидим – pożyjemy-zobaczymy! Jak Uncle Shmuel pozwoli!!  

Reklama